Skip to main content

~Obdrapuję paznokcie z resztek lakieru, choć wiem, że lepiej było by oskrobać marchewki. Dużo wiem, tak wiele rozumiem. I choć mam w sobie ogromna mądrość, życiową rozwagę, to i tak popełniam kolejne błędy. Uciekłam od swoich dwóch pasji kilka lat temu. Pokonałam granice nie do pokonania, tłumacząc się trzeźwym myśleniem i przyszłościowym podejściem. Przez cały ten czas gryzłam się w wewnętrzna stronę policzka, rwałam kolorowe schematy z nadzieją, że więcej o nich nie usłyszę. Żaliłam się i straciłam chęci – do poznania, nauki, ambitnej i ciężkiej, ale wartej trudu pracy, straciłam je nawet do samej siebie. Poczucie bezsilności w pewnych kwestiach określałam jako swoje nieudacznictwo czy słabość. I nigdy nie pomyślałam o tym inaczej. Nieświadomie przechrzciłam się na maszynę dzisiejszego świata, społecznego robota, którego zadaniem jest zdobywanie jak największego majątku i satysfakcji zawodowej określanej ilością zarabianych pieniędzy. Chciałam żyć na poziomie. Poziomie wyznaczanym przez materializm dwudziestego pierwszego, tak wysoce zmodernizowanego wieku.

~Uśmiechnęłam się i rozczuliłam. Jak piękne jest uczucie do drugiej osoby, gryz łatwej do osiągnięcia błogości, całe to zamieszanie w naszych duszach i ciepło rozchodzące się po moim ciele, gdy mówię szczere, ale tak przyjemne, słodkie, jak ganache z prawdziwie mlecznej czekolady, rozpływające się i delikatnie kapiące po malinowych wargach słowa, te z nuta głębokiego zrozumienia. Co widzę załzawionymi przez letnie słońce oczami, gdy przebiegam kolejne leśne pagórki w poszukiwaniu pustej dzikiej plaży, gdy szyszki niemiłosiernie kłują mnie w stopy, a z każdym krokiem coraz więcej truskawek ucieka z wiklinowego koszyka. Dlaczego wystawiając głowę przez okno jadącego z ekstremalna prędkością samochodu nie boję się o swoje życie, a oddycham mazurskim krajobrazem, zatapiając dłonie w silnym i orzeźwiającym wietrze. A gdy rumieni się ciasto, rumienią się moje policzki.

Wnikliwie badając swoje życie, potrzeby i emocje, posunęłam się do najodważniejszego kroku. Odbyło się to przy otrzepywaniu dłoni o świeżo wyprane spodnie i grzaniu policzków na emaliowanym kubku z prawdziwie gorzka herbata. Spotkałam długopis w swoich palcach, gotowy do przeniesienia treści moich myśli na zgnieciona kartkę. Postanowiłam pójść pod prąd. Za niespełnionymi jeszcze marzeniami, za chęcią gotowania i pisania, za ściskająca żołądek kropla naiwności. Zrobiłam coś najprostszego, najzwyklejszego,  coś, czego się po sobie nie spodziewałam.

Wracam do tego, co kocham,  bo dusza bez miłości gubi swoje istnienie.

A prostota jest najprzyjemniejszym odzwierciedleniem mieszkających w nas uczuć

Omijam wszelkie życiowe krawężniki przeszkód i utrudnień, jakie stwarzamy sobie sami. I swoją nową decyzją inspiruję się do zrobienia poniższego banalnego wypieku

Processed with VSCOcam

JOGURTOWE CIASTO Z MORELAMI BEZ UŻYCIA MIKSERA /przepis na małą kwadratową blaszkę ciasta/

Potrzebujesz:

  • 250g jogurtu greckiego
  • 100g oleju lub innego płynnego tłuszczu
  • 260g cukru
  • łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • 280g mąki pszennej
  • 3-4 morele

uczulam! składniki powinny być w temperaturze pokojowej, w innym wypadku uzyskacie zakalca

Jak zrobić?

‘Mokre’ składniki mieszamy w jednej misce, w drugiej łączymy ze sobą te ‘suche’. Partiami wsypujemy suche do mokrych, ciągle mieszając. Ciasto wylewamy do blaszki, układamy umyte i pokrojone w dowolny kształt morele. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 180-190 stopniach przez ok. 45-50 minut.

45-1

IMG_20150613_160931

8 Comments

  • Natalie says:

    Jeeej, nareszcie znalazłam Twojego bloga 😉 Jak coś, to ja jestem Karcislawa z instargrama 😉
    Uwielbiam morele, ale nigdy nie jadłam żadnego ciasta z nimi, a wygląda pysznie 🙂
    Zapraszam
    http://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/

  • haniako says:

    Wydaje mi się, że nie spotkałam jeszcze tak poetyckiego bloga z przepisami. Uwielbiam Cię, dziewczyno!

  • Zosia says:

    Właśnie je zrobiłam ! Wraz z nim łapie rumience przyklejona do szyby piekarnika. Z niecierpliwością czekam na efekt zaskakująco szybkiej pracy. Zamiast moreli uzylam truskawek – tych ostatnich, kuszacych słodkim niczym poziomkowym smakiem.Mam nadzieje, że pyszna masa wraz z Tobą wybaczycie mi to odstępstwo od oryginału. Czekam więc pisze ten komentarz, w którym nie może zabraknąć pochwały skierowanej w Twoja strone. Olu , jesteś wspaniała! Dziękuję Ci za to co robisz, za pasję, która darzysz tak wielka miloscia i dzięki temu wszystko co robisz jest dobrym śladem stajacym się najczystsza inspiracją. Kocham Twojego instagrama i teraz pokochałam również i bloga. Składam wyrazy wdzięczności za nieświadome wypchnięcie mnie z nostalgii nic- nie- robienia i zaproszenie do tworzenia czegoś niezwykłego w swej prostocie. Ach… czas mógłby raz zrobić dla mnie wyjątek i sprawić by 45 minut trwało tyle co minuta.. Cierpliwości, cierpliwości , cierpliwości …

    • jaglowska says:

      Przepiękny komentarz! Tak mi miło, gdy czytam tak słodkie słowa, dla takich osób jak Ty tworzę tego bloga. Uwielbiam Ciebie i bardzo dziękuję, pozdrawiam

Leave a Reply