Jeśli ktoś Wam kiedykolwiek wmówił, że wegańskie wypieki są smaczne, ale nie równają się babcinemu murzynkowi, to dziś możecie pokazać tej osobie poniższy przepis. Po wielu testach, po kilkudziesięciu opiniach (w tym komentarzach przeciwników diety roślinnej), a nawet po trzech nieudanych próbach, powstał przepis banalny, choć naprawdę mistrzowski. Babeczki są puszyste, rozkosznie czekoladowe, a co najważniejsze – przyjemnie wilgotne. Ważne, aby trzymać się ściśle przepisu. Nie jest on skomplikowany, ale wegańskie wypieki mają tendencje do kaprysów (przezorny zawsze ubezpieczony, mawiają :)).
WEGAŃSKIE BABECZKI CZEKOLADOWE /wyszło mi 5 ogromnych babeczek, więc proporcje powinny wystarczyć na standardową blaszkę z 12 miejscami/
Potrzebujesz:
- 150ml oleju
- 440g mleka roślinnego (ja do tej pory używałam owsianego i sojowego)
- 6-8 płaskich łyżek octu ryżowego (może być także jabłkowy)
- 65-70g kakao
- 300g mąki pszennej (zawsze w zapasie mam jeszcze ok. 40-50g i dosypuję w razie potrzeby)
- 230-250g cukru
- pół łyżeczki sody
- duża szczypta soli (a nawet dwie)
- łyżka płaska proszku do pieczenia
+50g gorzkiej czekolady dobrej jakości (polecam bardzo gorzką, np. 80-90% kakao)
++ 50g czekolady gorzkiej i 100g mleczka kokosowego z puszki (opcjonalnie łyżka oleju kokosowego)
Jak zrobić?
- Zaczynamy od mokrych składników. Wszystkie powinny być w temperaturze pokojowej. Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180stp.
- Do mleka dodajemy ocet, odstawiamy na 10 min.
- Po tym czasie mleko łączymy z olejem, dodajemy cukier, delikatnie mieszamy.
- Wszystkie suche składniki (kakao, mąka, proszek, soda, sól) wsypujemy do dużej miski, łączymy ze sobą.
- Następnie wlewamy do nich mokre składniki, mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Nie ucieramy, nie ubijamy, nie używamy miksera. Najwygodniej zrobić to za pomocą rózgi-trzepaczki. Najważniejsze jest, aby połączyć produkty jak najszybciej, bez niepotrzebnego napowietrzania masy.
- Ciasto od razu przelewamy do foremek (ja nie natłuszczałam ich niczym i nie miałam problemu z wyjęciem babeczek).
- Pieczemy ok. 50min (ja piekłam 60-65min, ale moje babeczki były bardzo wysokie; najlepiej kontrolować masę i po 40-45min sprawdzić ciasto patyczkiem – jeśli wykałaczka wbita w wypiek będzie sucha to znaczy, że babeczki są gotowe).
- Wypiek studzimy w piekarniku. W tym czasie podgrzewamy mleczko kokosowe, gdy zacznie bulgotać dodajemy posiekaną czekoladę.
- Tak przygotowaną polewę wylewamy na babeczki, posypujemy kawałkami posiekanej czekolady.
A gdyby tak dać mąkę ryżową zamiast pszennej – wyjdzie? 😀
tak, ale mniej, kontrolując konsystencję, żeby wyszła masa typowa na muffinki
Wyglądają niebiańsko. Czy jednak można zastąpić mleko roślinne mlekiem krowim w tej samej ilości?
Oczywiście, albo maślanką już bez dodatku octu
Rzeczywiście, wegańskie słodycze niestety kojarzą się nam z mdłym smakiem. Twój opis nas bardzo zainteresował, wiec nabraliśmy chęci do jego przetestowania 🙂
Naprawdę zachęcam! Jeśli tylko zdecydujecie się na sprobowanie, dajcie znać jak wyszło!
A czy wyjdzie w tortownicy? Pieczony osobno w dwóch jako blaty do tortu?
Jasne:)
Czy ja dobrze widzę, że 440 g mleka, czy to pomyłka i miało być 440 ml? Jak ma być gram, to w przeliczeniu na mąkę, czy cukier? Z góry dziękuję za odpowiedź;))
440 g mleka to prawie tyle co 440 ml (nieco mniej, ale to nie zrobi w tym przepisie różnicy), więc można spokojnie to podmienić 🙂 Jak ma być w gramach, to bez żadnego przeliczenia, po prostu na wadze 440 g