Już kiedyś wspominałam, jak trudno mi dogodzić w tych wszystkich wegańskich słodkościach. Niby smaczne, całkiem udane, ale zawsze przy jedzeniu przemyka myśl tęsknoty za maślanym drożdżowym. Bardzo drażni. I już nic nie smakuje tak dobrze, jak przedtem. Ten deser, mój najdroższy boże, w życiu się nie spodziewałam, że wyjdzie tak smaczny!!! Robi się niezwykle szybko i zaraz po przygotowaniu jest gotowy do jedzenia. Aksamitny, kremowy, głęboko waniliowy, kusząco czekoladowy.
WEGAŃSKI DESER SNICKERS /dwie niewielkie porcje/
Potrzebujesz:
- baza: 250g silken tofu + 3 łyżki mleka kokosowego + łyżka soku z cytryny + 4 łyżki cukru pudru
- do warstwy orzechowej: 4 łyżki masła orzechowego z kawałkami orzechów + niewielka szczypta soli + łyżka mleka kokosowego
- do warstwy czekoladowej: 60g gorzkiej czekolady (ja użyłam 80%, ale jeśli nie przepadacie za intensywnym smakiem użyjcie takiej deserowej 43%) + 2 łyżki mleka kokosowego + czubata łyżka cukru pudru (ją można pominąć, jeśli użyjecie mniej ‘kakaowej’ czekolady)
- do warstwy waniliowej: duża łyżka ekstraktu waniliowego + szczypta soli + łyżka mleka kokosowego
- karmel: 60g drobnego cukru + 6 łyżek mleka kokosowego
uwagi: jeśli chodzi o wybór mleka kokosowego, najbardziej polecam Wam bardzo tłuste mleczko z puszki (najlepiej tylko stałą część) lub w ogóle śmietankę kokosową, wtedy uzyskacie idealnie kremowy deser.
Jak zrobić?
- Zaczynamy od bazy, która posłuży jako składnik kolejnych warstw deseru. Blendujemy na gładką masę tofu z mlekiem kokosowym, sokiem z cytryny i cukrem pudrem. Masę dzielimy na 3 części.
- Masło orzechowe blendujemy z pierwszą częścią tofu masy, dodajemy do tego sól i mleko kokosowe.
- Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej z dwiema łyżkami mleka kokosowego Drugą część masy mieszamy z rozpuszczoną czekoladą i dodajemy cukier puder.
- Trzecią część masy doprawiamy ekstraktem z wanilii, solą oraz mleczkiem kokosowym.
- Następnym krokiem jest przygotowanie karmelu. Do garnka z grubym dnem wsypujemy cukier, podgrzewamy do rozpuszczenia i uzyskania bursztynowego syropu (co jakiś czas możecie zamieszać, nie przejmujcie się zbrylającym cukrem – on się w końcu rozpuści, to jeden z etapów). Dodajemy mleczko kokosowe, zdejmujemy z ognia i dość energicznie mieszamy. Jeśli wszystko rozpuści się prawidłowo, to uzyskacie jednolity, aksamitny karmel. Jeśli jednak pojawią się grudki, to polecam Wam podgrzać to raz jeszcze – aż do rozpuszczenia.
- Ostatnim etapem jest skomponowanie deseru – do ulubionego naczynia nakładamy naprzemiennie kolejne warstwy deseru, wszystko oblewamy karmelem. Na koniec wszystko możecie udekorować prażonymi orzeszkami. Deser przechowujemy w lodówce przez max. 2 dni (choć u nas zniknął od razu).
To prawda, jest to pyszny deser!