Nieśmiało zaczynam, ponieważ mam świadomość tego, że wege żywienie jest tematem rzeką. To właśnie w sprawie tych zbuntowanych burgerów, kotletów i klopsików odpisuję Wam najwięcej. Pytacie mnie o przeróżne pomysły i sposoby na przygotowanie burgera idealnego i choć mięsa nie jem zaledwie od roku, to ‘załapałam’ o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi, żeby wyszło smacznie i wyglądało apetycznie.
Pomysłów zawsze mam milion. Bo jak tu ich nie mieć, gdy wystarczy zmieszać co chcemy, upiec w takiej formie jakiej sobie wymarzymy i cieszyć się smakiem. A gdy dodam, że to zdrowie w czystej postaci to już w ogóle, odlot, marzenie, super food po prostu. Na moim instagramie ujrzeliście 4pomysły na proste i smaczne burgery, jednak przyznaję, robię ich o wiele więcej, jednak nie mam warunków do przygotowywania zdjęć. Zatem dziś spróbuję podzielić się z Wami moimi radami, czyli podstawowymi zasadami, jakimi kieruję się przy przygotowywaniu burger-obiadu oraz wcześniej wspomnianymi czteroma przykładowymi przepisami na roślinne kotleciki.
I na wstępie obiecuję, że to nie pierwszy i ostatni wpis na temat wegetariańskich zamienników, wszystkie udane przepisy na burgery będę Wam w miarę możliwości udostępniać. I uważajcie! Tekstu jest naprawdę sporo… (a zdjęcia są słabej jakości)
- Baza – u mnie jest to zwykle jakieś warzywo strączkowe. Sprawdza się ciecierzyca, soja, fasola, groch, soczewica każdego rodzaju, ale też bulwy (burak, batat), czy kasze (jaglana moją faworytką). Bazę będziemy blendować z wybranymi dodatkami, więc warto, aby komponowała się smakiem z resztą użytych warzyw (np. gdy używacie batata jako bazy, zrezygnujcie z innych słodkich warzyw i przypraw)
- Magiczny składnik sklejający – czyli jajko lub rozbełtane siemię lniane z odrobiną ciepłej wody. Dzięki tym prostym dodatkom burger się zwyczajnie (przy pieczeniu, przewracaniu i jedzeniu) nie rozpadnie, a my zostaniemy nazwani master chefami swojej kuchni (he he)
- Zagęstnik – do zagęszczenia warzywnej masy próbowałam wszelkich rodzajów mąk oraz rzeczy dziwniejszych. Do tej pracy faworyzuję bułkę tartą – świetnie skleja i nie zmienia smaku burgera. Wiem jednak (z własnego doświadczenia), że gluten niełatwo ‘wchodzi’ do niektórych organizmów. Wtedy zostaje nam przyjaźń z mąką kukurydzianą, ryżową i tą z ciecierzycy. Większych ryzykantów zachęcam do współpracy z drobnymi otrębami. Przy zagęstniku należy pamiętać tą żelazną zasadę: „jak najmniej”. Czym więcej takiego dodatku, tym większe prawdopodobieństwo, że powstanie nam placek (a nie oczekiwany burger) o konsystencji archaicznej skamieliny. Tak więc lepiej odcisnąć któreś z warzyw z nadmiaru soku, niż przedawkować z zagęstnikiem.
- Świeże zioła, kiełki, świeżo mielone przyprawy i nasiona roślin – podkręcają charakter kotlecika, zabezpieczają przed mdłym i niewyrazistym smakiem. Blenduję je razem z bazą.
- Sos sojowy i olej/oliwa – zamiast soli lepiej sprawdzi się tutaj sos sojowy – nada delikatnego ‘mięsnego’ posmaku; z kolei kilka łyżek oliwy w burger-masie zabezpieczy kotlecika przed wyschnięciem i oszczędzi nam nadmierne wylewanie oliwy na papier do pieczenia
- Mega rozgrzany piekarnik – 190-200stopni
- I nie przerażajcie się tą konsystencją i zapachem a’la treść mojego żołądka (albo i gorzej). Po upieczeniu wszystko wygląda normalnie, jest smaczne i pachnie przyprawami.
- Dla osób poszukujących ‘bardziej mięsnego’ smaku, polecam burgery z soczewicy.
NAJSMACZNIEJSZE KLASYCZNE BURGERY
Ugotowaną szklankę kaszy jaglanej blenduję z ciecierzycą (np. puszka gotowanej na parze z bonduelle) i garścią ulubionych kiełków. Dodaję starkowaną, dużą marchewkę, pokrojoną drobno cebulkę, 1/2szkl oliwy z oliwek oraz sos sojowy, pieprz i ostrą paprykę do smaku. Zagęszczam bułką tartą (ok.1/2 szkl). Piekę w 200 stopniach tak długo, aż się zarumienią (można przewrócić je kilka razy podczas pieczenia)
BURGERY SOCZEWICOWO-BATATOWE
Dwa małe bataty starkowane na drobnych oczkach wymieszałam z puszką zblendowanej soczewicy (bonduelle na parze) i jedną starkowaną młodą marchewką (obejdzie się bez). Dodałam sezam, rozbełtane jajko, sos sojowy, szczypiorek, oliwę z oliwek i pieprz ziołowy. Masę zagęściłam bułką tartą. Piekłam analogicznie do powyższego przepisu^
BURGERY BURACZANO-FASOLOWE
Puszkę czerwonej fasolki zblendowałam z zeszkloną cebulką, jajkiem i garścią jarmużu, dodałam 3 małe, niedogotowane i starkowane na tarce o drobnych oczkach buraki. Masę doprawiłam świeżą kolendrą, sosem sojowym oraz pieprzem ziołowym. Dolałam niecałe pół szklanki oliwy i zagęściłam siemieniem lnianym (lepiej bułką tartą). Pieczenie analogia^
SOJOWE KLOPSIKI
Przygotowaną zgodnie z opisem na opakowaniu soję zblendowałam z jajkiem i kiełkami do stir fry. Do tej masy dodałam 3 młode, starkowane na tarce o drobnych oczkach marchewki, sos sojowy, ok.1/2szkl oliwy, szczypiorek i pieprz do smaku. Zagęściłam mąką kukurydzianą. Pieczenie analogia^
Jak widzicie sprawa jest prosta, tak więc zachęcam do eksperymentowania i kombinowania
Aaa, właśnie na te przepisy czekałam chyba najbardziej. Wypróbuje z pewnością! A zdjecia naprawdę są w porządku 🙂
Zwłaszcza to pierwsze-ogrrromnie apetyczne!
Uwielbiam takie warzywne inspiracje!;)
mam słabość do wegańskich burgerów, kotletów, klopsików itp. 😀 po prostu je uwielbiam, a co najlepsze – jest mnóstwo wariacji i każdy ma swój unikalny pomysł jak je przyrządzić oraz podać 🙂