Dojrzewam nieprzerwanie, dojrzewam wraz ze swoimi wypiekami.
To działa tak, że tworzę, kombinuję, ale też rujnuję. Przez dekoncentrację składam na swoich barkach obietnicę klęski doskonałej. Zapominam o ogonkach przy e i a, za późno odpowietrzam ciasto.
Latami wyjmowałam z piekarnika półsurowe zakalce, zjadliwe, jednak przypominające nielubiane przez niektórych cookie dough. Spieszyłam się, złościłam i nerwowo, lecz zbyt krótko zagniatałam ciasto. Dziś przestaję liczyć kolejne upływające minuty oraz dostarczane swojemu ciału kalorie. Określniki czasu nie są tak ważne, jak uczucia budowane, dokarmianie i utrzymywane z największym dopieszczeniem. W momencie, gdy wyrzuciłam wszelkie zegarki ograniczające, pokonałam ostatnie centymetry kucharskiej klęski.
Kuchnia stała się moim laboratorium. Pracownią smaku, otwartości, gościnności, życzliwości dla nowych przypraw, nie tylko tych zapakowanych w sklepowe pudełka. Dorastam w pieprzu canyee kłótni, gromadzę w sobie siły kardamonowe. Duszona przez cynamonowe, ludzkie skojarzenia rozkładam bezpowrotnie croissanta, udając przed samą sobą, że to profil miłości, personalnego piękna i zaangażowania w tworzenie niebieskich charakterów. Znalazłam również przepis doskonały na drożdże, które przepadają za słońcem, przyjemną muzyką i truchtem bosych stópek.
Na drożdże, bałagan w kuchni i samą siebie.
~Poniższe delikatne, nie za słodkie ciasto, aromat wanilii i maślana kruszonka są moim autorskim przepisem, któremu do ostatniej sekundy towarzyszył otyły znak zapytania. Totalnie nie wiedziałam jak zabrać się za owocowe bułeczki, jednak przywołując wspomnienia z lat wcześniejszych, wspierając się o nieduże doświadczenie z wyrastającym wypiekiem oraz kierując się moją omylną intuicją, stworzyłam bardzo prosty, przepyszny przepis. Drożdżówki są niebywale fotogeniczne. Cóż więcej? Polubiłyśmy się. Zaufałam drożdżom, a one odwdzięczyły mi się niesamowitym smakiem. Wciąż nie dowierzam, że potrafię poczuć ich magię, zrozumieć ich potrzeby.
Przed Wami mnóstwo zdjęć. Ani jedno nie zostało przerobione, czy retuszowane. Smacznego.
DROŻDŻÓWKI Z MORELAMI, TRUSKAWKAMI I KRUSZONKĄ /9-10 dużych bułeczek/
Potrzebujesz:
ciasto:
- 1szkl mleka 3,2% +jedna łyżka
- ziarenka z jednej laski wanilii
- 1 jajko
- 500-510g mąki pszennej (u mnie typ 650) +jedna łyżka
- 3/4 łyżeczki soli
- 4 łyżki cukru +jedna łyżka
- 50g masła
- 25g świeżych drożdży
kruszonka:
- 80g mąki pszennej lub orkiszowej
- 40g miękkiego masła
- 30g cukru trzcinowego
+ nadzienie: morele i truskawki (ilość zależy od wielkości naszych bułeczek i preferencji)
++jedno niewielkie, rozbełtane jajko
Jak zrobić?
Drożdże mieszamy z łyżką mleka, cukru i mąki aż do rozpuszczenia. W drugim naczyniu łączymy ze sobą letnie mleko, rozpuszczone (ale nie gorące!) masło, resztę cukru, jajko i ziarenka z laski wanilii. Stopniowo dodajemy mąkę z solą, ciągle mieszając (dłonią lub drewnianą łyżką). Na koniec do powstałej masy wlewamy zaczyn z drożdży, całość wyrabiamy do powstania gładkiej kuli, przykrywamy ściereczką, odstawiamy do wyrośnięcia na 1,5h.
W tym czasie przygotowujemy owoce – kroimy i mieszamy ze sobą, w razie potrzeby dosładzamy. W małej miseczce łączymy składniki na kruszonkę, ucierając widelcem (ewentualnie drewnianą łyżką), wstawiamy kruszonkę do lodówki.
Ciasto odpowietrzamy (delikatnie wbijamy w nie pięść), dzielimy na niewielkie porcje, formujemy z niego kulki i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia (zachowując duże odległości). Odstawiamy do wyrastania na 30 min. Następnie na środku każdej kulki robimy wgłębienie (użyłam do tego słoiczka o małej średnicy), w które ‘upakowujemy’ owoce.
Bułeczki smarujemy rozbełtanym jajkiem, posypujemy kruszonką i odstawiamy do ponownego wyrośnięcia na pół godziny.
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni, drożdżówki pieczemy 15-20 minut do zarumienienia (u mnie trwało to równo 14min).
a w zestawie wyśmienita herbata, mój najnowszy nabytek
Kruszonka <3 Nie ma to ja domowe drożdżówki bez tego paskudnego lukru 😀
http://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Są cudne. Tak jak i ten tekst…piękny. Zapisuję go sobie razem z przepisem.