Spajam się z Jesienią i się z nią sklejam. I się w nią wtapiam. I się w niej odnajduję.
Zazłocony pochmurny moment. Soczyste, wręcz przygniłe bordo na paznokciach oraz zjeżdżające ze szczytów moich ud rajstopy. Przygrzewane farelkami strapienia puchną. Syrop kaszlobójczy i farba z dyni. Oddech maluje mglistą rosą samochodowe szyby, owijam szyję porządnym ładunkiem elektrycznym, puszącym zniszczone włosy. Przygrywające winyle. Przecież tak świetnie komponują się z duszącym zimnem, które wcale jeszcze nie nadeszło.
Jesień to śmierć, taka pełną parą i mocną ręką pisana. Zjawiskowa.
Jesień to spoczynek i mechanizm przyzwyczajeń, moje ukojenie, zszargane frustracje przewracające schematy działania zgodne z profilem Polak-katolik-postudencki.
Jesień to moja własna niechęć w nieskończoność i miłość w wieczność.
W Jesieni można się jedynie zakochać. Nieskromnie powiem: to taka kombinacja nakreślająca moją postać na kolejny rok, kłębek pulsacyjnych skojarzeń, wyrywających się do opowiedzenia historii ściśle nierealnych.
Jesienią jestem. Jesienią oddycham.
Tarta portretująca jesień. Gruszki zalane karmelem, chrupiąca pralina z orzecha włoskiego. Wszystko na bezglutenowym, gryczanym spodzie. Nadzieja dla wszystkich, którzy nie darzą taką sympatią jesieni, jak ja
GLUTEN FREE TARTA GRUSZKOWA Z ORZECHAMI WŁOSKIMI, KARMELEM
Potrzebujesz:
ciasto kruche
- 1jajko
- 200g mąki
- 2czubate łyżki kakao
- 2łyżki cukru pudru (u mnie brązowy)
- 90g masła
- szczypta soli
karmel:
- 200g zwykłego białego cukru
- 80g masła w temperaturze pokojowej
+3-4 średniej wielkości gruszki obrane i pokrojone w grubsze ‘talarki’, wymieszane z 2 czubatymi łyżkami mąki ziemniaczanej
++ garść pokrojonych orzechów włoskich
Jak zrobić?
Ciasto kruche zagniatamy z podanych składników, chłodzimy w lodówce ok. 20min. Po tym czasie wyklejamy nim tortownicę, pieczemy 10min w 200 stp. Na podpieczone ciasto wysypujemy/układamy pokrojone gruszki, całość wstawiamy jeszcze do piekarnika, zmniejszając temperaturę do 180stp. Następnie przygotowujemy karmel. Cukier rozpuszczamy w garnku z grubym dnem, co jakiś czas mieszamy (może to troszkę potrwać, także nie zrażajcie się, a na pewno nie próbujcie karmelu! – spalicie sobie język. Nie przejmujcie się też zbrylonym cukrem – wszystko w swoim czasie idealnie się rozpuści). Gdy cukier nabierze konsystencji syropu, dodajemy masło energicznie mieszając. Gdy masło rozpuści się, wsypujemy orzechy, delikatnie i krótko karmelizujemy je, po czym wylewamy ‘sos’ na ciasto. Odstawiamy do ostygnięcia oraz stężenia.
Powiem szczerze, że nie byłam do końca przekonana, ale udało ci się, tarta wygląda smakowicie!
🙊🙉🙈to spróbuj i stwierdzisz, że jeszcze lepiej smakuje!
Czasami jak zabieram się do czytania Twojej notki, wydaję się być taka… głupia (?). Piszesz tak mądrzę i zapierająco dech w piersiach, że ciężko mi się do tego odnieść.
Oj Robaczku przestań, to kwestia interpretacji i bujnej fantazji, myślę, że wiekszość odwiedzających nie rozumie moich słow haha (i wcale nie z powodu swojej głupoty, a mojego dziwactwa)
Pięknie ją sportretowałaś. Chodzi za mną jakieś gruszkowe ciasto 🙂 Chętnie podebralabym Ci ten ładunek elektryczny z pierwszego zdjęcia, ma cudny kolor i wydaje się być niesamowicie ciepłym przytulaskiem.
Strasznie lubię Cię czytać. <3
a jak ja straaasznie lubię czytać takie piękne, motywujące słowa <3
Pyszności, w sam raz pomysł na miskę gruszek, które czekają zmiłowania na moim kuchennym stole 🙂
Ps. Piękny wpis. Jak zawsze 🙂
ooo Ty wymyślisz coś lepszego! i dziękuję :*
Mam dwa pytania – kiedy wkładamy podpieczony spód z gruszkami ponownie do piekarnika, to na ile? Oraz – czy cukier rozpuszczamy sam bez niczego? Nie przypali się? Wybacz tę dociekliwość, ale jestem początkująca i nie bardzo się na tym znam.we
Cukier rozpuszczamy bez niczego, jeśli to zwykły biały kryształ to nic mu się nie stanie. Masz obawy? to zamieszaj go jakiś czas, ale się nie zrażaj – dzieją się z nim różne dziwne rzeczy, co i tak skutkuje stworzeniem karmelu 😉 Co do czasu podpiekania spodu, to nie liczyłam go, dlatego nie został podany. Po prostu od razu po wyłożeniu na nim gruszek i wstawieniu do piekarnika zabrałam się za karmel, gdy go skończyłam wyłączyłam piekarnik. Zakładam, że było to ok. 10min. Czas w tym wypadku nie będzie miał większego znaczenia, ponieważ po ‘pierwszym’ pieczeniu ciasto nie powinno już być surowe, ponowne wstawienie do piekarnika ma na celu lekkie podpieczenie gruszek
Pięknie napisane 🙂
Też uwielbiam jesień.
Dziekuje przepieknie!!